poniedziałek, 14 grudnia 2015

Początki...:)

Hej !
Długo się zastanawiałam, czy zacząć pisać bloga podróżniczego, aż w końcu zaryzykuje i rozpocznę moją przygodę z tym :)
Tak jak z podróżami, jak się już raz wyjedzie, to już się planuje kolejne podróże
Ja tak mam!

Od 13 roku życia wylatuje za granicę, a przed pierwszymi samodzielnymi wakacjami bez mamy, podróżowałam z nią po Polsce ; Bałtyk,Mazury,Góry.
Wracając do mojej miłości do podróży, to pierwszy mój lot był 5 lipca 2007 roku, z Katowic do Francji.
Była to wymiana szkolna, ja pewnego dnia, rozmawiając z mamą, wspomniałam jej o tym,że u mnie w szkole jest takie coś organizowane. Marzyłam wtedy żeby wyjechać za granicę, a że była to Francja, to byłam mega podekscytowana i pełna nadziei,że coś z tego będzie.
Rozmowa z mamą była bardzo krótka i na temat: 
Kiedy wylot ? w jakiej cenie ? kto ze szkoły jeszcze leci? Czy są wolne miejsca?

Napisałam do mojej koleżanki, chodzącej wtedy do 5 klasy(stara kumpela z przedszkola).
Ania podała mi nr telefonu do Dyrektora podstawówki, mama zadzwoniła umówiła się na spotkanie i na drugi dzień, byłam już szczęśliwą posiadaczką myśli :
TAK LECĘ DO FRANCJI W LIPCU !
Choć patrząc, na to teraz po upływie 8 lat, widzę,że mama musiała stanąć z dnia na dzień na rzęsach,aby móc spełnić moje marzenie.
Wychowywała mnie sama,odkąd miałam 3 latka, zajmowała się domem, ogrodem, wychowaniem mnie oraz swoją pracą, miała bardzo ciężko, ale dziś jestem jej bardzo za to wdzięczna, że nie mając za wiele, ona postanowiła, wziąć pożyczkę z dnia na dzień, żebym była szczęśliwa i miała co wspominać.


 Notre Dame, zrobione podczas rejsu stateczkiem po Sekwanie :)



 Czekając na bilety,zaczęłam pstrykać zdjęcia, symbolu tego miasta
najśmieszniejsze, jest to,że mam obraz w pokoju zrobiony z takiej samej perspektywy.


Pamiętam, to zdjęcie robiłam na szybko w autokarze.:)Nawet wyszło, haha.

Po wyjściu z metra i przejściu parunastu metrów, 

Wieża Eiffela prezentowała się tak! :)

piękny widok na przepiękny Paryż z Wieży Eiffela.



I TAK JEST!

Pozdrawiam, W. :)







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz